Siedlisko Kuty Kamienny Las

Ferdynand ANTONI Ossendowski

Ferdynand Antoni Ossendowski (Feranto, Mark Czertwan) (1878-1945)- wybitny polski pisarz, dziennikarz, podróżnik, antykomunista, nauczyciel akademicki, działacz polityczny, naukowy i społeczny. Uznawany za jedną z najbardziej zagadkowych postaci polskiej literatury. Jeden z najpopularniejszych autorów przedwojennej Polski. 

Urodził się w 1878r. w rodzinnym majątku w okolicach Witebska, młodość spędził w Kamieńcu Podolskim, dokąd niecałe dziesięć lat później przeprowadzili się rodzice.  Z pewnością już w młodości miał krewki, awanturniczy charakter. Kiedy bowiem kilka lat później rozpoczął naukę w Petersburgu, brał regularny udział w różnych akademickich spiskach i ulicznych manifestacjach, jakie pod koniec XIX w. wybuchały w stolicy imperium więcej niż często. Ich podłożem był zasadniczo radykalizujący się wtedy socjalizm, któremu krwawy charakter nadawała działalność pierwszej na świecie organizacji terrorystycznej, Narodnej Woli, ale Ossendowski nigdy nie odczuwał pociągu do podobnych ruchów robotniczych. 

Był po prostu targanym temperamentem dwudziestolatkiem, któremu – jak przytłaczającej większości Polaków, i sporej części Rosjan – zupełnie nie podobały się rządy carskie. Carowi jednak również nie podobały się podobne protesty, większość więc ich uczestników wkrótce zaczęła zaludniać mroźne przestrzenie Syberii. Co, nawiasem mówiąc, było jednym z najgorszych pomysłów caratu – skupieni w jednym miejscu rewolucjoniści, studenci i pospolici bandyci wkrótce stworzyli mieszaninę, z której ostatecznie, kilkanaście lat później, wykluła się rewolucja październikowa.

Ossendowski też znalazł się wówczas na Syberii, ale z własnej woli. Studiując nauki przyrodnicze, wykazywał w tym tyle zapału, a z pewnością i talentu, że zaproponowano mu udział w ekspedycjach badawczych na Kaukaz, w okolice Bajkału, a nawet do Japonii i Indii, co być może zapowiadałoby błyskotliwą karierę naukową, gdyby nie temperament Ossendowskiego. Ossendowski mianowicie po powrocie z wyprawy nie zaprzestał bynajmniej udziału w manifestacjach. Namierzany przez ochranę, nie chcąc ponownie oglądać Bajkału, tyle że tym razem w kajdanach, uciekł z Rosji i kontynuował studia na paryskiej Sorbonie. Podczas ekspedycji naukowych zasmakował jednak w Azji. Kiedy tylko skończył studia, natychmiast podjął pracę na Uniwersytecie Technicznym w syberyjskim Tomsku. Tu natomiast za uczestnictwo w protestach podczas wojny rosyjsko-japońskiej został zatrzymany i – zgodnie z ówczesnym prawem wojennym – skazany na karę śmierci, zamienioną ostatecznie na półtora roku więzienia, którą istotnie odsiedział. 

Kiedy opuszczał celę, w 1905 r. przez Rosję – Polskę zresztą także – przewalała się pierwsza fala rewolucyjna. Być może w towarzyszącym jej zamieszaniu udało mu się zniknąć z oczu służb policyjnych i osiąść w Kijowie. Tu na pewien czas udało mu się też powściągać awanturniczą żyłkę. Początkowo pracował na budowie, później zarabiał na życie dziennikarstwem. W tej roli często bywał w Petersburgu, miał więc okazję widzieć narodziny bolszewizmu, przeciwko któremu odruchowo buntował się od początku. W Petersburgu zobaczył również samą rewolucję, pierwsze represje i krew na ulicach. W tamtym momencie nie był jeszcze zagrożony – jako polityczny więzień caratu mógł wręcz liczyć na pewne względy nowej władzy. Był jednak bystrym obserwatorem – widział, że nowy system jest kapryśny, a jego kaprysy kończą się często masowym ludobójstwem. W 1918 r. uciekł więc z Petersburga na Syberię, gdzie przyłączył się do „białej” armii Aleksandra Kołczaka.

Podczas zawieruchy wojennej Ferdynand Ossendowski wszedł w posiadanie dokumentów, które potwierdzały finansowanie Włodzimierza Lenina oraz pozostałych przywódców rewolucji październikowej przez Niemców. Ściągnęło to na niego nienawiść bolszewików, spotęgowaną jeszcze bardziej po wydaniu w 1930 powieści “Lenin”, która demaskowała rewolucję oraz jej przywódcę.

Po ucieczce z kraju opanowanego przez bolszewików dotarł do Stanów Zjednoczonych, w których w 1920 roku wydał książkę “Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów”. Opisał w niej swoją drogę przez Syberię i Mongolię. Powieść szybko stała się światowym bestsellerem i przyniosła autorowi rozgłos, ale również dyskusje na temat wiarygodności. Wiązały się z ambicjami naukowymi autora, który podpisywał się z tytułem “profesor doktor”.

Na początku lat 20. wrócił do Polski. Zajmował się nadal działalnością wydawniczą. Wydał kilkadziesiąt książek podróżniczych i reportaży z rozlicznych podróży, m.in. do Afryki, Azji, ale również i po bezdrożach II Rzeczpospolitej.